poniedziałek, 19 listopada 2018

"Rywalki" Kiera Cass - recenzja

"35 dziewczyn. Jedna korona"
Już po raz kolejny zabrałam się za tą serię książek. Jest to dla mnie chwilowa odskocznia od kryminałów, których ostatnimi czasy kilka przeczytałam.

"Rywalki" od tej książki rozpoczęła się moja przygoda z twórczością Kiery Cass.

America Singer zgłasza się do konkursu, którego stawką jest małżeństwo z przystojnym księciem oraz zmiana warunków życia na lepsze.
Sama bohaterka jest Piątką, czyli jedną z niższych klas społecznych Illéi. W jej domu nie ma luksusu, a czasami jej rodzina ledwo wiązała koniec z końcem.
Do udziału z Eliminacjach zgłasza się pod wpływem matki, a już sam pobyt w pałacu przez kilka dni jest zbawieniem dla jej rodziny, gdyż każda z rodzin za udział swojej córki w tym konkursie otrzymuje rekompensatę.

Kiedy America zostaje wybrana z pośród tysięcy zgłoszonych kandydatek jej rodzina jest przeszczęśliwa. Sama zwyciężczyni niekoniecznie, ale ma powód dla którego chce wyjechać.

Ami będąc w pałacu chce zapomnieć o swoim ukochanym - Aspenie - z którym rozstała się tuż przed wyjazdem. Początkowo jest negatywnie nastawiona w stosunku do następcy tronu, ale z czasem jej podejście się zmienia, a sam książę Maxon nie jest jej obojętny. Przestaje myśleć o nim jako snobie i sztywniaku.

Ponad to nawiązuje przyjazne relacje z niektórymi uczestniczkami Eliminacji.

Sprawy komplikują się, gdy w pałacu pojawia się Aspen. Chłopak zostaje gwardzistą pałacowym.

America staje przed trudnym wyborem: Maxon, do którego zaczynać czuć coś więcej niż przyjaźń, czy Aspen, do którego nadal żywi głębokie uczucia.

Cała ta historia nie opiera się wyłącznie ma Eliminacjach i walce 35 dziewczyn o księcia, ale i również mamy tam konflikty zbrojne, gdyż nie raz podczas trwania konkursu bohaterowie są narażeni na niebezpieczeństwo ze strony rebeliantów.



"Rywalki" to wciągająca i romantyczna historia na bazie baśni i reality show! Ma swój urok dzięki któremu uwielbiam do niej wracać <3


Moja ocena: ★★★★★★★★★/10 :D

Sweet Monster

czwartek, 15 listopada 2018

"Ponieważ cię kocham" Guillaume Musso - recenzja

Cześć, cześć!

Po dłuższej nieobecności w końcu nadchodzę :)

Dzisiaj kolejna recenzja!
Tym razem będzie to książka autorstwa Guillaume Musso pt. "Ponieważ cię kocham".

Jest to moja pierwsza styczność z tym autorem i przyznam się, że jestem mile zaskoczona.
Jak zwykle zaciekawił mnie opis książki, która mnie nie zawiodła.

Pięcioletnia Layla znika w centrum handlowym. Jej rodzice są zrozpaczeni i się rozstają.
Nicole (matka dziewczynki) zatraca się w swojej pracy, a jej mąż ląduje na ulicy. Po pięciu latach dziewczynka pojawia się w tym miejscu, w którym zniknęła. Co się z nią działo przez ten czas?

A otóż sytuacja nie jest taka prosta jakby się mogło wydawać.
W tej historii poznajemy jeszcze dwie inne osoby: Evie oraz Alyson, z czasem odnajdujemy ich powiązanie z Markiem.
Całą trójkę spotkała tragedia, z którą nie umieli sobie poradzić, a pomaga im w tym Connor, psycholog i jednocześnie przyjaciel Marka.

Naprawdę jest to świetna książka i nie chcę tutaj wstawiać jej streszczenia, dlatego gorąco zachęcam do sięgnięcia po ta lekturę!



Moja ocena: ★★★★★★★★★★/10

Pozdrawiam,
Sweet Monster