Dzisiaj kolejna recenzja! Znów wracam do króla powieści romantycznych, czyli Nicholasa Sparksa!
Powtarzałam to już kilka razy, ale i powtórzę po raz kolejny, że jest to mój ulubiony pisarz, a książka "We dwoje" jest przepiękna.
"We dwoje" Nicholas Sparks
Z czasem życie jest nieprzewidywalne. Kiedy wydaje Ci się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, nagle los może spłatać figle i obrócić wszystko o 180 stopni.
Russell Green myślał, że ma wszystko czego zapragnął: kochającą żonę, córkę oraz wymarzoną pracę. Z czasem jednak wszystko się zmienia... Co może się zniszczyć, kiedy wszytko wydaje się być idealne?
Kiedy Russell traci pracę, jego żona Vivian jest zmuszona zrezygnować ze swojego dotychczasowego życia codziennego i podjąć się zarobku, by utrzymać rodzinę. W tym momencie role małżeństwa się odwracają. On zajmuje się dzieckiem i domem, ona utrzymuje rodzinę.
Mężczyzna stara się jak może by sprostać nowym zadaniom. Ma wsparcie w rodzicach i siostrze.
Jednak z czasem wszystko się zmienia! Dosłownie. Co jesteś w stanie zrobić, kiedy fatum stawia na twojej drodze dawną miłość? Jak poradzić sobie z czymś na co się nie ma wpływu?
Russell Green jest przykładnym, oddanym mężem. Z czasem musi zmierzyć się z własnymi słabościami. Jest on bohaterem, który odzwierciedla każdego z nas i nasze własne odczucia. Każdego dnia zadajemy sobie pytania: "A co będzie, jeśli...?", "Co się stanie wtedy i wtedy?" , "Jak mam sobie z tym poradzić?". On również obawia się przyszłości. Jednak stawia jej czoła i wchodzi z tego obronną ręką.
"We dwoje" to nie książka o miłości, zmianach i walce ze słabościami. To niezwykła opowieści odbijająca piętno w nas samych. Daje nam powody do refleksji i przemyśleń, a przede wszystkim daje nam odwagi do tego by nie bać się zmian, bo mogą wyjść na dobre!
Niektórym może się wydawać, że Nicholas Sparks przedstawił już w swoich powieściach wszystkie oblicza miłości, ale tak nie jest! Każdy jego utwór jest wyjątkowy, doprowadza do wzruszeń, co najważniejsze zapada w pamięć na długo.
Dla mnie ta książka ma wyjątkowe znaczenie. Za pierwszym razem uroniłam łzy czytając ją, za drugim byłam bliska, pewnie dlatego, że już znałam jej zakończenie, co nie ma większego znaczenia, bo i tak jest dla mnie ważna. Przywraca wspomnienia, niekoniecznie te dobre, ale jednak....
Moja ocena: ★★★★★★★★★★/10
Miłego dnia,
Sweet Monster