poniedziałek, 8 kwietnia 2019

"We dwoje" Nicholas Sparks - recenzja

Witajcie Potworki!

Dzisiaj kolejna recenzja! Znów wracam do króla powieści romantycznych, czyli Nicholasa Sparksa!
Powtarzałam to już kilka razy, ale i powtórzę po raz kolejny, że jest to mój ulubiony pisarz, a książka "We dwoje" jest przepiękna.




"We dwoje" Nicholas Sparks





         Z czasem życie jest nieprzewidywalne. Kiedy wydaje Ci się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, nagle los może spłatać figle i obrócić wszystko o 180 stopni.
         Russell Green myślał, że ma wszystko czego zapragnął: kochającą żonę, córkę oraz wymarzoną pracę. Z czasem jednak wszystko się zmienia... Co może się zniszczyć, kiedy wszytko wydaje się być idealne?
        
          Kiedy Russell traci pracę, jego żona Vivian jest zmuszona zrezygnować ze swojego dotychczasowego życia codziennego i podjąć się zarobku, by utrzymać rodzinę. W tym momencie role małżeństwa się odwracają. On zajmuje się dzieckiem i domem, ona utrzymuje rodzinę.
        Mężczyzna stara się jak może by sprostać nowym zadaniom. Ma wsparcie w rodzicach i siostrze.
        Jednak z czasem wszystko się zmienia! Dosłownie. Co jesteś w stanie zrobić, kiedy fatum stawia na twojej drodze dawną miłość? Jak poradzić sobie z czymś na co się nie ma wpływu?

       Russell Green jest przykładnym, oddanym mężem. Z czasem musi zmierzyć się z własnymi słabościami. Jest on bohaterem, który odzwierciedla każdego z nas i nasze własne odczucia. Każdego dnia zadajemy sobie pytania: "A co będzie, jeśli...?", "Co się stanie wtedy i wtedy?" , "Jak mam sobie z tym poradzić?". On również obawia się przyszłości. Jednak stawia jej czoła i wchodzi z tego obronną ręką.

        "We dwoje" to nie książka o miłości, zmianach i walce ze słabościami. To niezwykła opowieści odbijająca piętno w nas samych. Daje nam powody do refleksji i przemyśleń, a przede wszystkim daje nam odwagi do tego by nie bać się zmian, bo mogą wyjść na dobre!
       Niektórym może się wydawać, że Nicholas Sparks przedstawił już w swoich powieściach wszystkie oblicza miłości, ale tak nie jest! Każdy jego utwór jest wyjątkowy, doprowadza do wzruszeń, co najważniejsze zapada w pamięć na długo.


        Dla mnie ta książka ma wyjątkowe znaczenie. Za pierwszym razem uroniłam łzy czytając ją, za drugim byłam bliska, pewnie dlatego, że już znałam jej zakończenie, co nie ma większego znaczenia, bo i tak jest dla mnie ważna. Przywraca wspomnienia, niekoniecznie te dobre, ale jednak....



Moja ocena: ★★★★★★★★★★/10


Miłego dnia,
Sweet Monster

czwartek, 4 kwietnia 2019

"Milczące dziecko" Sarah A. Denzil - recenzja

Witajcie!

Przedwczoraj dodałam ankietę na InstaStories, w której mogliście zdecydować jaką recenzję mam opublikować jako pierwszą. Wybraliście "Milczące dziecko"! Także oto ona ;D



"Milczące dziecko" Sarah A. Denzil




          Co byś zrobiła wiedząc, że twoje dziecko wróciło po 10 latach? Pewnie byłabyś najszczęśliwsza na świecie. Na pewno taka i była Emma kiedy Aiden odnalazł się po dekadzie.
Jednak przez ten czas jej życie się się zmieniło. Wyszła za mąż, zamieszkała w nowym domu i oczekiwała narodzin drugiego dziecka. Co nie znaczy, że wyparła się swojego syna.
W każdym razie chłopak nie jest już tą osobą, którą był w momencie zaginięcia. Przede wszystkim tylko on zna prawdę, której nie potrafi wyjawić. Nie mówi nic. Tylko on za prawdę o której nie chce powiedzieć.
         Co działo się z nim przez ten czas? Gdzie był? Co robił? Dlaczego nic nie mówi?

         Policja rozpoczyna śledztwo, jednak brak komunikacji z Aidenem nie pomaga. Ciężko trafić na jakikolwiek trop.
         Emma jest załamana, nie potrafi skupić się na sobie, a przecież już wkrótce na świat ma przyjść jej córka, ale powrót Aidena obraca jej dotychczasowe życie o 180 stopni. Ma nadzieję, że uda jej się odkryć prawdę i wrócić do normalności. Ale nie tylko prawda o życiu Aidena przez dekadę Was zaskoczy. Nie tylko Aiden skrywa tajemnicę swojego życia, jest nią ktoś jeszcze.


         Sarah A. Denzil stworzyła historię pełną emocji, miejscami przerażającą, która trzyma w napięciu do samego końca. Pochłonęła mnie już od pierwszych stron.
Pomysł na fabułę, oczywiście wyjątkowy, nieprzewidywalny. Akcja trafia w serce, gdyż chyba każdy stara się wyobrazić sobie uczucia jakie ogarnęły Emmę w momencie  zaginięcia jej synka, w momencie jego powrotu i w momencie walki o ukaranie sprawcy, który pozbawił Aidena normalności. Staje się to kołem napędowym bohaterki, która jak lwica walczy o sprawiedliwość z miłości do dziecka.

         Ta książka na pewno nie tylko poruszy, ale i także zaskoczy każdego czytelnika! Polecam wszystkim maniakom thrillerów i nie tylko!


Moja ocena: ★★★★★★★★★★/10 :D


Miłego dnia wszystkim,
Sweet Monster

wtorek, 2 kwietnia 2019

Powracam na Instagram i bloga!

Witajcie Potworki!


            Wczoraj już o tym pisałam na moim InstaStory, dzisiaj czas na krótką informację na blogu.

             Postanowiłam zrobić sobie krótką przerwę od blogowania, czytania, "instagramowiania" itp.
Z czasem jednak wróciłam do czytania i teraz wracam do pisania!
Przyznam się, że ta przerwa dobrze mi zrobiła, gdyż pomogła odetchnąć i nabrać ponownie wiatru w żagle ;)

            Także wracam z nową motywacją, pomysłami i już nie długo recenzjami!
Na swoim profilu na Instagramie wprowadziłam kilka zmian (jak na razie niezbyt wiele, ale jednak - kolejne są w trakcie ;p):
     1. Zmieniła się nazwa. Teraz znajdziecie mnie pod nazwą: slodki_potworek97
     2. Na Instagramie będzie coś więcej niż tylko książki, ale i również posty z innymi produktami niż książki... Możliwe, że zakładka "lifestyle" zagości i na blogu ;)
     3. Będą pojawiały się relacje na InstaStory z opiniami i nie tylko.


          A już za chwilę na mojej relacji ankieta, w której będziecie mogli wybrać jaką chcecie recenzję jako pierwszą :D Więc zapraszam do głosowania.
       

Tymczasem życzę Wam miłego wieczoru i dobrej nocy
Sweet Monster