wtorek, 23 lipca 2019

"Opiekunka" Sheryl Browne - recenzja

Cześć Wam!

Dzisiaj mam dla Was kolejną recenzję, a jest to książka Sheryl Browne pt. ,,Opiekunka".



Niezmiernie wciągająca...

          ,,Opiekunka" Sheryl Browne to kolejny thriller psychologiczny, który zagościł na mojej półce.
          Melissa i Mark wiodą wspaniałe życie, mają dwie przepiękne córeczki, psa i własny dom. Tworzą szczęśliwą rodzinę.
          Kiedy dom ich sąsiadki staje w płomieniach i zostaje zniszczony, małżeństwo postanawia przygarnąć kobietę pod swój dach. Z czasem Jade łapie bliski kontakt z córkami Melissy i Marka. Para postanawia zatrudnić ją w roli opiekunki. Sąsiadka staje się ratunkiem dla rodziny, gdyż Mark przejmuje poważną sprawę w swojej pracy, a Melissa w końcu ma więcej czasu na swój biznes.
          Kiedy Jade wkroczyła z życie Cainów w ich małżeństwo dostaje się kryzys, jednak nikt nie podejrzewa dziwnej sąsiadki o całe zamieszanie. A czy powinien? Dla Melissy jest ona najelpszą przyjaciółką i pomocą w codziennych obowiązkach. Lecz z czasem Mark odkrywa prawdziwą twarz Jade. Jak dużo kobieta wniesie do rodziny Cainów? Jakie sekrety w sobie skrywa? Czy naprawdę można jej ufać?
          


Czy warto przeczytać?

          Książka wciągnęła mnie już od samego początku. Czytało się ją przyjemnie, a fabuła jest niezmiernie ciekawa. Druga twarz tytułowej opiekunki nadaje charakteru i napędu temu utworowi. Sheryl Browne zachwyciła mnie swoją wyobraźnią,  a elementy zawarte w jej dziele idealnie scalały się w kompozycję. Polecam wszystkim z całego serca!




Moja ocena: ★★★★★★★★★★/10

Sweet Monster

środa, 17 lipca 2019

"Coraz większy mrok" Colleen Hoover - recenzja

Witajcie,

           Podczas mojej nieobecności udało mi się skraść trochę czasu na czytanie, dlatego przychodzę do Was z kolejną książką. Tym razem jest to nowe wcielenie Colleen Hoover.
          Ta pisarka jest znana przede wszystkim z literatury obyczajowej, romansów oraz powieści young adult. "Coraz większy mrok" to zupełnie nowa twarz autorki. Przedstawiona książka to thriller, czyli coś co kocham.


Coś czego nie znacie!

          Kiedy znana pisarka po tragicznym wypadku zostaje sparaliżowana, jej mąż zatrudnia mało znaną autorkę - Lowen-, aby dokończyła serię książek. Dziewczyna, by poznać lepiej poglądy i plany na serię znanej pisarki, wprowadza się do ich posiadłości. Jeremy - mąż sparaliżowanej kobiety - udostępnia jej pracownię swojej żony, by ta mogła poznać lepiej jej świat. Przez przypadek natrafia na autobiografię Verity. Zagłębia się w lekturze.
          Kolejne strony biografii pokazują świat pisarki,a Lowen nie może oderwać się od jej treści. Poznaje mroczne sekrety.
         Z czasem nasza bohaterka zbliża się do Jeremy'ego przez co atmosfera w domu staje się jeszcze bardziej niepokojąca dla Lowen. Komuś przestaje podobać się jej obecność w domu.



Jednak nie romans

         Colleen Hoover jest znana przede wszystkim z historii, gdzie króluje miłość i uczucie. ,,Coraz większy mrok" to zupełnie inna twarz pisarki.Tutaj raczej zagłębiamy się w mroczną i przerażającą historię książki. Uczucie rodzące sie pomiędzy Lowen i Jeremy'm ma tutaj drugorzędne znaczenie. Tajemnice rodziny są tak niepokojące, że aż wciągają już od samego początku. Ciężko się od niej oderwać, aż do ostatniej strony.
        Ta książka nie jednej osobie zawróci w głowie swoją fabułą, akcją i zaskakującymi wydarzeniami. A w pamięci pozostanie na długo. Z ręką na sercu przyznaję, że jest niesamowita!
        Amerykańska pisarka po raz kolejny pokazała, że ma ogromną wyobraźnię, a jej książka podbiła moje serce, tak jak ,,Slammed". Polecam każdemu, nie tylko fanom Colleen Hoover!





Moja ocena: ★★★★★★★★★★/10


Miłego dnia,
Sweet Monster

sobota, 13 lipca 2019

"Trzy kroki od siebie" Rachael Lippincott, Mikki Daughtry, Tobias Iaconis - recenzja

Witajcie Kochani!

Wiem, bardzo długo mnie nie było, ale niestety nie jest łatwo pracować przez siedem dni w tygodniu. A do tego doszyły jeszcze prywatne sprawy itp., ale powracam!


"Trzy kroki od siebie" to historia z którą miałam styczności już jakiś czas temu. Zaczęło się od filmu, a raczej od zwiastunu.  Kiedy go obejrzałam po raz pierwszy, stwierdziłam, że muszę go zobaczyć. A gdy za drugim razem okazało się, że zagrał w nim Cole Sprouse, tym bardziej chciałam go zobaczyć <--- Tak skapnęłam się za drugim razem, że Will'a zagrał Cole xD


Czy wyobrażasz sobie zakochać się w kimś, ale przez całe życie nie móc go dotknąć, nie móc przytulić, pocałować czy choćby złapać za rękę? Wydaje się to absurdem. 


          ,,Trzy kroki od siebie" to historia dwojga ludzi, którzy chorują na mukowiscydozę. Początkowo nie pałają do siebie sympatią, jednak z czasem zbliżają się do siebie, ale nie na bliżej niż trzy kroki. Choroba zabrała im wiele, ale przede wszystkim jednak normalne życie.
Ona - Stella jest przykładną pacjentką, walczy o każdy swój oddech.
On - Will- buntownik, nie interesuje go terapia, ma dosyć jeżdżenia po szpitalach i przyjmowania leków, które nic nie dają.
          Może się wydawać niemożliwością, że dwójka tak różnych osób może w końcu być ze sobą, jednak nie do końca.
Nasi bohaterowie walczą o każdą minutę życia, przed nimi są marzenia, które mogą pozostać niespełnione. Jednak potrafią czerpać radość z życia.
Każda z tych osób ma swoją historię, skrywa tajemnice, które odciskają swoje piętno w ich życiu.

         Ta książka na pewno poruszy serca niejednej osobie. Jest wciągająca oraz wzruszająca. To opowieść o przyjaźni, walce z ciężką chorobą, miłość i marzeniach. Naprawdę warta poświęcenia jej uwagi.

         Jeśli chodzi o film to w stu procentach nawiązuje do książki, porusza każdy wątek, odzwierciedla wydarzenia w równie poruszający sposób jak książka.

        Dzięki tej książce bardziej poznałam lepiej chorobę jaką jest mukowiscydoza. Słyszałam o niej, ale nie wiedziałam, że jest aż tak ciążka, znaczy wiedziałam, że nie jest łatwo takim ludziom, ale nie sądziłam że jest tyle przeszkód na drodze do pokonania.
        Podziwiam takich ludzi, ich wolę walki, uśmiechy, własnie przede wszystkim to, że potrafią czerpać radość z życia pomimo trudności. Są dla mnie wzorem i przykładem, że nigdy nie można się poddawać!





Moja ocena: ★★★★★★★★★★/10

Buziaki,
Sweet Monster