Kolejne podsumowanie, ale raczej nie będzie długie...
Praca, praca i jeszcze raz praca...
Ci co pracują, wiedzą co mam na myśli. Praca zabiera zazwyczaj pół dnia, ewentualnie cały - mam tutaj na myśli moją drugą zmianę od 15 do 22. Ktoś mógłby pomyśleć, że parzcież rano masz czas itp. Tak, mam, ale żeby dojechać i znaleźć miejsce parkingowe to muszę wyjeżdżać przed 14 z domu, a po poprzednim dniu pracy to jeszcze się wyspać.
W sobotę to dosłownie byłam cały dzień w pracy - 11 godzin. Zmiana od 9 do 20, więc jak wróciłam to padłam jak mucha.
A przecież jak się czasami wróci po 15 to czekają obowiązki domowe.
A co z czytaniem?
Pomiędzy tym wszystkim, gdzieś tam udaje mi się skraść chwilę na czytanie.
Obecnie czytam po raz drugi "We dwoje" Nicholasa Sparksa. Czekam też na zamówienie z księgarni Świat Książki: "Milczące dziecko" Sarah A. Denzil oraz jutrzejsza premiera "Nie pozwól mu odejść" Kathryn Croft. Ta druga jest dla mojej mamy, ale możliwe, że też się skuszę ;)
A i chwila przyjemności się znalazła
Mam namyśli akurat to, że wczoraj spędziłam miło czas w gronie rodzinnym. Co jakiś czas wraz z rodzicami i bratem wychodzimy na pizzę. W tygodniu gdzieś tam zawsze się mijamy albo wracamy z pracy o podobnych porach, lecz wtedy każdy ma swoje rzeczy do zrobienia.
Miło jest czasami wyjść gdzieś razem :D
Tak oto biegnie moje życie jak na razie :)
Miłego dnia wszystkim,
Sweet Monster