środa, 11 kwietnia 2018

Wojna braci - Rozdział 9

Rozdział 9



* ONA:

Na lotnisku czekali na nas rodzice Prevc'ów, a tuż za nimi dostrzegłam Linę.
Od razu podbiegłyśmy do siebie.
- Cześć! - przywitałyśmy się uściskiem, ale znałam swoją przyjaciółkę bardzo dobrze i wiedziałam, że za moimi plecami wypatruje Jurija.
Puściłam ją i odwróciłam się w stronę chłopaków.
Zakochani patrzyli na siebie i to Jurij w końcu zrobił ten pierwszy krok. Podszedł do Liny i mocno ją przytulił.
Zerknęłam na Petera, który też spojrzał w tym samym momencie na mnie. Posłałam mu delilatny uśmiech chcąc dodać otuchy. Wiedziałam, że nie jest mu łatwo patrzeć na tą scenę, ale co mógł innego zorbić niż tylko życzyć im szczęścia.

Przywitałam się z rodzicami Domena, którzy zaprosili mnie na obiad. Zgodziłam się. Jurij zaprosił Linę do restauracji, a reszta udała się do swoich rodzin.

Wsiedliśmy wszyscy do rodzinnego samochodu Prevc'ów i pojechaliśmy do nich do domu. W progu przywitała nas Ema i Nika. Młodsza rzuciła się w ramiona Cene.
- Ci mi kupiłeś? Co mi kupiłeś? - dopytywała uszczęśliwiona, że jej brat wrócił cały i zdrowy.
- A to jest niespodzianka. - odparł młodszy z braci. - Jak zjesz ładnie obiad to dostaniesz prezent.
- Dobrze, dobrze. To chodźmy już jeść! - zawołała ciągnąc Julijane i Cene za rękę w stronę kuchni.
Mnie natomiast powitała Nika ciepłym uściskiem.
- Cześć, Nel. Tak się cieszę, że cię widzę. - powiedziała. - Mam nadzieję, że chłopaki cię nie zamęczyli.
- Nie, skądże. Świetnie się bawiłam.
- Musisz mi wszystko opowiedzieć. - popatrzyła na mnie błagalnym wzrokiem. A przede wszystkim jaki jest Gregor Schlirenzauer.
- Nika, spokojnie. - przerwała jej mama. - Myślę, że Nelly oraz chłopcy wszystko nam opowiedzą na spokojnie. Siadajcie do stołu. - zaprosiła nas ruchem ręki w stronę nakrytego stolika.
- Dziękujemy. - odparłam w imieniu wszystkich i chciałam pójść za rodziną, kiedy Domen odciągnął mnie na stronę i powiedział:
- Nika jest zakochana w Schlirim i nie da ci spokoju póki się nie dowie od ciebie wszystkiego jaki jest.
- Ale ja go nawet nie poznałam. - przyznałam zgodnie z prawdą.
- Tym lepiej dla ciebie. - chwycił mnie za rękę, podeszliśmy do stolika i zajęliśmy wolne miejsca.



* BRAT:

- Peter, opowiedz o zawodach. - poprosiła Ema, czym wyrwała mnie z moich rozmyślań nad ostatnimi wydarzeniami.
- Było ciężko, dużo emocji, ale jakoś dałem radę. Zobaczymy jak pójdzie w kolejnych zawodach. Fajnie było spotkać znajomych. Dobrze się razem bawiliśmy. - nie wiedziałem co mam powiedzieć, chyba pierwszy raz. To przez tą rozmowę z Nelly w Kuusamo.
- A jak tam Schliri? - zapytała Nika, co tylko ją interesowało. - Nelly, jaki on jest, powiedz mi! - popatrzyła błagalnym wzrokiem na dziewczynę.
- Nie miałam okazji go poznać. - odpowiedziała jej.
- Ale na pewno go widziałaś. Opowiedz jaki jest. - nie dawała za wygraną.
- Naprawdę, chciałabym ci pomóc, ale nie znam go, przykro mi.
- Ech... szkoda. - Nika posmutniała. Myślała, że dowie się coś na temat swojego idola, niestety bezskutecznie.
- Nika, Gregor jest bardzo sympatyczny i zabawny. Zawsze służy radą, podczas rozgrzewki wspólnie kopaliśmy piłkę. To dobry kumpel, a więcej na ten temat pytaj Jurija, bo to on się z nim kumpluje. - powiedziałem, by już zamknęła ten temat. Nie miałem nic przeciwko temu, że lubi Austriaka, ale nie chciałem, by cały obiad skupiał się na Schlirencauerze, zwłaszcza że Nika potrafi tak cały dzień o niego pytać. W końcu staje się to nudne.
- Nelly, a jak tobie podobało się w Finlandii? - zapytał mój tata.
- Bardzo mi się podobało. Kussamo przepiękne, zwłaszcza wieczorem. Wszystkie trasy oświetlone, skocznia też. Sympatyczni mieszkańcy. Super.
- Cieszę się, że ci się podobało. Tak myślałem, że takie odniesiesz wrażenie. Mi i Julijanie też się tam spodobało jak byliśmy pierwszy raz.
- Dokładnie. - wtrąciła moja mama. - Miałam takie samo zdanie jak ty.


Źródło grafiki: https://78.media.tumblr.com/f3d500f44e69c2d116d2b455ea4a14eb/tumblr_o6flxavGKv1ueyu8bo1_400.jpg




***

Rodzice jeszcze przez długi czas opowiadali o swoich podróżach. Nelly z zaciekawieniem ich słuchała, a po całej kolacji uprzejmie podziękowała za gościnę i razem z Domenem opuścili nasz dom. Mój brat zadeklarował się, że odprowadzi swoją dziewczynę do domu.

Ja, Cene oraz Nika pomogliśmy rodzicom posprzątać, a następnie każdy z nas poszedł w swoją stronę.
Poszedłem do swojego pokoju wypakować swoje rzeczy, a potem udałem się pod prysznic. Kiedy woda leciała strumieniem ze słuchawki, ja wciąż myślałem o tej jednej dziewczynie.  Nie mogłem o niej zapomnieć, ale przecież nie chciałem nikogo ranić, dlatego musiałem zrobić wszystko, by o niej zapomnieć. Postanowiłem, że będę ją ignorował. Wiedziałem, że to nie będzie miłe, ale tak postanowiłem i tak będzie.



* ON:

Szliśmy z Nelly spokojnym spacerkiem. Ja ciągnąłem za sobą jej walizkę, a ona opowiadała o swoich planach na ten tydzień. Wspominała również obiad z moimi rodzicami oraz opowiedziała dokładniej o naszych zawodach. Nawet streściła mi kilka rozmów z Marisą, dziewczyną Stefana Krafta.

W końcu dotarliśmy pod jej dom. Kiedy tylko otworzyła drzwi jej siostra i brat od razu rzucili się jej w ramiona.
- Nelly! - zawołali.
- Cześć. - odpowiedziała im szczęśliwa. Sam uśmiechnąłem się na widok tego pięknego obrazka. Nagle w drzwiach pojawiła się pani Daniela.
- Cześć Nelly, witaj Domen. - powiedziała wycierając ręce w ściereczkę. - Wejdźcie. - zaprosiła nas ruchem ręki, a ja wniosłem walizkę.
Uściskała nas po kolei i zaprowadziła do salonu.
- Zrobić coś do jedzenia? - spytała troskliwym głosem.
- Nie, nie już jedliśmy. - odparłem. - Moi rodzice zrobili obiad i nas zaprosili. Naprawdę nie trzeba.
- To może coś do picia?
- Nie, ja podziękuję. W sumie to muszę już iść, wypakować się i chwilę odpocząć, bo jutro już mamy trening, a za dwa dni lecimy do Wisły w Polsce. - przyznałem. Nie chciałem wychodzić, gdyż bardzo lubiłem atmosferę w domu Nel, ale niestety zmęczenie dawało się we znaki.
- To ja odprowadzę cię do drzwi. - zadeklarowała moja dziewczyna również wstając. Sama była chyba zmęczona i pewnie też marzyła o gorącym prysznicu. Wiedziałem, że jednak szybko nie zaśnie, gdyż będzie opowiadała swoim najbliższym o Kuusamo, a wieczorem zadzwoni jeszcze pewnie do Liny.
- No dobrze. Do zobaczenia. - pożegnałem się z panią Danielą i poszedłem razem z Nelly do drzwi.
- Świetnie się bawiłam przez te trzy dni. - przyznała.
- Ja również. - uśmiechnąłem się. - Dziękuję, że ze mną poleciałaś.
- Nie ma za co, naprawdę bardzo mi się podobało.
- Wiesz, że zawsze mogę zabrać cię ze sobą.
- Wiem, ale muszę pracować. - skinąłem tylko twierdząco głową.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i pożegnaliśmy się pocałunkiem, który trochę przeciągnąłem nie chcąc jej puścić.



* ONA:

Domen poszedł, a ja wróciłam do salonu. Rozdałam prezenty, które kupiłam: Rico dostał figurkę skoczka narciarskiego, Kira naklejki (coś co uwielbiała zbierać) ze soczkami oraz skoczniami narciarskimi, a mama otrzymała chustę, które bardzo lubiła nosić. Następnie opowiedziałam im o wrażeniach jakie wywołało na mnie Kuusamo. Opowiedziałam o swojej nowej znajomej, o tym jak wyglądały zawody i o innych drożynach. Kiedy skończyłam opowiadać było już po 20, więc mama pogoniła dzieciaki do łazienki.
Ja poszłam do swojego pokoju rozpakować rzeczy. Powrzucałam brudne ciuchy do kosza, a resztę pochowałam do szafy.
Położyłam się na łóżko i wtedy zadzwonił mój telefon.
- Nelly nie uwierzysz! - zawołała Lina do słuchawki, gdy tylko odebrałam.
- Co się stało? Opowiadaj wszystko ze szczegółami! - odparłam uradowana, wiedząc, że randka z Jurijem jej się udała.
- No dobra. Słuchaj...- zaczęła. - Jurij zabrał mnie do restauracji, opowiadał o zawodach itd. Później chwycił mnie za rękę i powiedział, że od dawna mu się podobam, ale nie wiedział co ja czuję do niego. Podarował mi bransoletkę, którą kupił w Finlandii, a po obiedzie poszliśmy się przejść. W drodze do domu kupił mi różę. - zapiszczała uradowana. - Jurij jest taki cudowny!
- Czyli wy teraz oficjalnie... - nie dała mi skończyć, bo od razu odpowiedziała:
- Tak! - krzyknęła.
- No to moje gratulacje! - zawołałam ciesząc się razem z nią.


Źródło grafiki: http://quemedices.diezminutos.es/var/qmd/storage/images/reportajes-famosos/dia-de-libros-y-rosas-para-los-famosos/natalia-sanchez/2247279-1-esl-ES/natalia-sanchez_galeria_landscape.jpg



__________________
Dzisiaj króciuteńki rozdział, ale później będzie się więcej działo.

Pozdrawiam,
Sweet Monster

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz