________________________________________________________________________________
Mała uwaga przed kolejnymi rozdziałami: są to dwa ostatnie, krótkie rozdziały, które dodam w mniejszym odstępie czasowym. Zbliżamy się do końca tego opowiadania.
________________________________________________________________________________
Rozdział 14
Mała uwaga przed kolejnymi rozdziałami: są to dwa ostatnie, krótkie rozdziały, które dodam w mniejszym odstępie czasowym. Zbliżamy się do końca tego opowiadania.
________________________________________________________________________________
Rozdział 14
* ONA:
Siedziałam z Liną przy stoliku i zajadałam lody. Wiedziała, że to poprawi mi humor. Od czasu gdy wyszłyśmy z domu ani razu nie wymówiła imienia "Peter", co bardzo pomagało. Czasami miałam chwile "zawieszenia", ale wtedy obrywało mi się od przyjaciółki.
- Przestań! Nic się nie stało. Po raz setny ci powtarzam to nie twoja wina. Zaskoczył cię, a ty broniłaś się jak mogłaś. Domen cię kocha i tak pozostanie. Nie dowie się o niczym i będzie jak dawniej.
- Oby, bo bardzo go kocham.
* BRAT:
Przez cały czas chodziłem z głową w chmurach. Jak mogłem zapomnieć o kobiecie, którą kocham? To niewykonalne. Zabolały mnie jej słowa, tylko nie wiem dlaczego. Czego się spodziewałem, że zostawi Domena dla mnie? Kocha go i on kocha ją, i to z tym nie umiem się pogodzić.
Wiem, że nigdy nie zapomnę o tym pocałunku. Boję się tylko, że Nelly mi tego nie wybaczy.
* ON:
Po trzech godzinach dom wyglądał jak przed imprezą. Peter zamknął się w swoim pokoju i tyle było z niego pożytku. Nelly nadal milczała, więc wysłałem SMS'a do Liny:
- Oby, bo bardzo go kocham.
* BRAT:
Przez cały czas chodziłem z głową w chmurach. Jak mogłem zapomnieć o kobiecie, którą kocham? To niewykonalne. Zabolały mnie jej słowa, tylko nie wiem dlaczego. Czego się spodziewałem, że zostawi Domena dla mnie? Kocha go i on kocha ją, i to z tym nie umiem się pogodzić.
Wiem, że nigdy nie zapomnę o tym pocałunku. Boję się tylko, że Nelly mi tego nie wybaczy.
* ON:
Po trzech godzinach dom wyglądał jak przed imprezą. Peter zamknął się w swoim pokoju i tyle było z niego pożytku. Nelly nadal milczała, więc wysłałem SMS'a do Liny:
"Cześć! Byłaś u Nel? Co z nią?"
Po 5 minutach otrzymałem odpowiedź:
"Cześć! Tak, wszystko w porządku. Jesteśmy na lodach tam gdzie zawsze. Możesz wpaść jak chcesz."
Odpisałem, że zaraz tam będę, ale zanim wyszedłem z domu to mój starszy brat wyszedł ze swojej nory.
- Teraz raczyłeś przyjść. - rzekłem sucho. - Dzięki, że nam pomogłeś. - dodałem sarkastycznie, a on tylko wzruszył ramionami. - To, że jesteś Mistrzem to nie znaczy, że w domu będziesz traktowany jak książę. Zrobiliśmy imprezę i uzgodniliśmy, że wszyscy będziemy sprzątać. Ty tymczasem wychodzisz z domu, potem wracasz i strzelasz fochy.
- Dobra, daj już spokój. Jak ci się nie chciało sprzątać to trzeba było tego nie robić. - wziął szklankę z wodą, dodał kostki lodu i poszedł na górę. Za chwilę usłyszałem trzaśniecie drzwi.
Do kuchni weszła Nika.
- Co się z nim dzieje? - spytała.
- Nie mam pojęcia. - odpowiedziałem. Moja siostra wzięła kawałek ciasta z galaretką.
- Chcesz?
- Nie, dzięki. Wychodzę.
- Okej. Więcej dla mnie. - dodała i wróciła do swojego pokoju, a ja wyszedłem do lodziarni po drodze zabierając mały pakunek.
* BRAT:
Nie umiałem spojrzeć bratu w oczy, dlatego się zdenerwowałem. Ale to nie moja wina, że podoba mi się Nelly, że ją kocham. Gdybym wtedy nie zapomniał języka w gębie i pomógł jej, to może wybrałby mnie. Czasu niestety nie cofnę. Ale nie umiem o niej zapomnieć, te jej brązowe oczy do których mam słabość, długie brązowe włosy, uśmiech, figura.... Śni mi się każdej nocy, zasypiam i budzę się z myślą o niej.
Jest tyle pięknych kobiet na ziemi, a ja kocham akurat ją. Dlaczego?!
* ONA:
Po 15 minutach, po wiadomości Liny, zjawił się Domen. Przywitał mnie krótkim pocałunkiem, a Linę przytulił.
- Cześć. - powiedział. - Jak się czujesz? Co się stało? Dlaczego wyszłaś z imprezy? - za dużo pytań. Dlaczego po prostu nie możemy o tym zapomnieć.
Zerknęłam zrezygnowana na przyjaciółkę, a jej mina mówiła "Co się dziwisz? Martwi się o ciebie. Wyluzuj, ja to załatwię."
- No wiesz... jakby ci to wytłumaczyć... kobiece sprawy. Wiesz o co chodzi. - odparła.
- To dlaczego nic nie mówiłaś, odwiózłbym cię do domu albo odprowadził. - przyznał Domen. On jest taki kochany, a ja zdradziłam go z jego bratem. Jestem najgorszą dziewczyną na świecie.
- Nie chciałam ci przeszkadzać w imprezie. Widziałam jak świetnie się bawisz. - powiedziałam.
- Kochanie, to dla mnie żaden problem. - uśmiechnął się i złapał mnie za rękę.
***
Posiedzieliśmy w lodziarni jeszcze pół godziny, a potem Domen zabrał mnie na spacer. Lina umówiła się z Jurijem.
Szliśmy razem ulicami Kranj, znałam te widoki. Uwielbiam to miasto to mój dom. Przyjemnie mi jest iść tymi ścieżkami z ukochaną osobą jaką jest Peter.
Czekaj
Wróć
Jaki Peter?!
Domen. Chodziło mi o Domena. Głupi mózg, o czym ja myślę.
To prawda, ostatnio myślałam częściej o Peterze, ale tylko o tej sytuacji i o tym co mu powiedziałam. Nie chciałam go urazić ani nic z tych rzeczy. Kocham Domena i to on jest najważniejszy, prawda?
- Dobra, daj już spokój. Jak ci się nie chciało sprzątać to trzeba było tego nie robić. - wziął szklankę z wodą, dodał kostki lodu i poszedł na górę. Za chwilę usłyszałem trzaśniecie drzwi.
Do kuchni weszła Nika.
- Co się z nim dzieje? - spytała.
- Nie mam pojęcia. - odpowiedziałem. Moja siostra wzięła kawałek ciasta z galaretką.
- Chcesz?
- Nie, dzięki. Wychodzę.
- Okej. Więcej dla mnie. - dodała i wróciła do swojego pokoju, a ja wyszedłem do lodziarni po drodze zabierając mały pakunek.
* BRAT:
Nie umiałem spojrzeć bratu w oczy, dlatego się zdenerwowałem. Ale to nie moja wina, że podoba mi się Nelly, że ją kocham. Gdybym wtedy nie zapomniał języka w gębie i pomógł jej, to może wybrałby mnie. Czasu niestety nie cofnę. Ale nie umiem o niej zapomnieć, te jej brązowe oczy do których mam słabość, długie brązowe włosy, uśmiech, figura.... Śni mi się każdej nocy, zasypiam i budzę się z myślą o niej.
Jest tyle pięknych kobiet na ziemi, a ja kocham akurat ją. Dlaczego?!
* ONA:
Po 15 minutach, po wiadomości Liny, zjawił się Domen. Przywitał mnie krótkim pocałunkiem, a Linę przytulił.
- Cześć. - powiedział. - Jak się czujesz? Co się stało? Dlaczego wyszłaś z imprezy? - za dużo pytań. Dlaczego po prostu nie możemy o tym zapomnieć.
Zerknęłam zrezygnowana na przyjaciółkę, a jej mina mówiła "Co się dziwisz? Martwi się o ciebie. Wyluzuj, ja to załatwię."
- No wiesz... jakby ci to wytłumaczyć... kobiece sprawy. Wiesz o co chodzi. - odparła.
- To dlaczego nic nie mówiłaś, odwiózłbym cię do domu albo odprowadził. - przyznał Domen. On jest taki kochany, a ja zdradziłam go z jego bratem. Jestem najgorszą dziewczyną na świecie.
- Nie chciałam ci przeszkadzać w imprezie. Widziałam jak świetnie się bawisz. - powiedziałam.
- Kochanie, to dla mnie żaden problem. - uśmiechnął się i złapał mnie za rękę.
***
Posiedzieliśmy w lodziarni jeszcze pół godziny, a potem Domen zabrał mnie na spacer. Lina umówiła się z Jurijem.
Źródło grafiki: http://sight-management.com/uploads/models/000/168/980/original/534613_10151531070234112_1726215676_n.jpg
Szliśmy razem ulicami Kranj, znałam te widoki. Uwielbiam to miasto to mój dom. Przyjemnie mi jest iść tymi ścieżkami z ukochaną osobą jaką jest Peter.
Czekaj
Wróć
Jaki Peter?!
Domen. Chodziło mi o Domena. Głupi mózg, o czym ja myślę.
To prawda, ostatnio myślałam częściej o Peterze, ale tylko o tej sytuacji i o tym co mu powiedziałam. Nie chciałam go urazić ani nic z tych rzeczy. Kocham Domena i to on jest najważniejszy, prawda?
- Coś jesteś milcząca. - przerwał moje rozmyślenia. - Coś się stało?
- Nie, wszystko w porządku. - zmusiłam się do uśmiechu. Dopiero teraz do mnie dotarło, że dotarliśmy na tą polanę, z której widać było panoramę naszego miasta. Przyszłam tutaj po imprezie i płakałam, ale teraz nie było czasu na łzy, bo Domen spojrzał na mnie i zaczął mówić:
- Nel jesteśmy już ze sobą od dwóch lat, a ja z każdym dniem kocham cię coraz bardziej. Wspierasz mnie w mojej pasji, jesteś przy mnie, kiedy tego najbardziej potrzebuję. Wiele ostatnio o nas myślałem i wiem, że chcę być z tobą już na zawsze. - przyklęknął na jedno kolano i wyjął z kieszeni małe pudełeczko odsłaniając pierścionek. - Jesteś miłością mojego życia. Nelly, zostaniesz moją żoną? Wyjdziesz za mnie?
Źródło grafiki: https://static.berkutschi.com/berkutschi/images/galleries/000/043/794/xlarge/prevcdomen_sapporo_16.jpg?1525532755
_____________________
Mamy rozdział 14, a przed nami ostatni rozdział plus epilog tego opowiadania.
Mam nadzieję, że się spodobało ;D
Miłego dnia,
Sweet Monster
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz