Rozdział 15
Długo nad tym rozmyślałem, ale bardzo kocham Nelly i chcę spędzić z nią resztę życia. Wiem, że podjąłem ważną decyzję, że po tym wszystko się zmieni, że będziemy szczęśliwi. Chcę tego, być z nią i to się tylko liczy. Jest dla mnie najważniejsza. Zrobiłem poważny krok oświadczając się jej i czekałem tylko na jej "tak". Wiedziałem, że mnie kocha. Ale jednak stało się coś czego się nie spodziewałem. Myślałem, że się ucieszy, a tymczasem ona zaczęła płakać.
* ONA:
- Domen, ja... - kurczę, zaskoczył mnie jego gest, ale nie mogłam. Nie wiem czemu. Nie mogłam się zgodzić, nie po tym co ukrywałam przed nim, a jeszcze do tego Peter... Mam straszny mętlik w głowie.
Wzięłam Domena za ręce i zamknęłam pudełeczko z pierścionkiem.
- Domen, ja nie mogę. Nie mogę się na to zgodzić. Przepraszam. - zalałam się łzami i uciekłam kawałek dalej. Usiadłam na wielkim kamieniu obejmując ramionami kolana. Chciałam zniknąć z tego świata.
- Nel, co się dzieje? - spytał. Poczułam jego rękę na swoich plecach. - Przepraszam jeśli cię uraziłem.
- To nie twoja wina. - spojrzałam na niego cała mokra od płaczu. - Tylko moja.
- Nie rozumiem? - wyraz jego twarzy mówił to samo.
- Domen, ja... to znaczy... Peter mnie pocałował.
- Że co?! - wstał i popatrzył na mnie z niedowierzaniem. Założę się, że to była ostatnia rzecz jakiej się spodziewał. - Ale jak? Kiedy? Gdzie? Dlaczego?
- Domen, to nie była moja wina.
- Jak mogłaś?! I to jeszcze z moim bratem!
- To nie tak jak myślisz!
- A jak?! Powiedz mi, jak?!
- Pamiętasz jak na imprezie chciałam się przewietrzyć? - spytałam, a on przytaknął głową. - Chciałam pójść do twojego pokoju na balkon, ale był zajęty przez Nikę, więc weszłam do pokoju Petera. Tak naprawdę myślałam wtedy o tobie i o tym jak wiele dla mnie znaczysz. I w pewnym momencie wszedł Peter i... - głos znów zaczął mi się łamać. -... i powiedział mi, że mnie kocha, i mnie pocałował, a ja uciekłam. Nie wiedziałam co mam zrobić, jak na ciebie spojrzeć.
- Zabiję go! - już miał odejść zdenerwowany, ale go powstrzymałam.
- Domen, nie chciałam cię zranić, nigdy, ale... ja kocham Petera.
Na twarzy chłopaka pojawił się szok, niedowierzanie. Sama nie wierzyłam, w to co powiedziałam, ale tak, kocham Petera. Jego osoba nie dawała mi spokoju. To sobie uświadomiłam, a spotkanie z Domenem tylko to potwierdziło.
- Przepraszam. - dodałam.
- Zostaw mnie! - odrzucił i odszedł. Wiedziałam, że to koniec.
Zostałam tam jeszcze kilka minut patrząc w stronę, w której zniknął mój były.
Źródło grafiki: http://www.skokipolska.pl/wp-content/uploads/2016/01/8H7A9107.jpg
* ON:
Nie mogłem uwierzyć w to co mi powiedziała. Mój brat i moja dziewczyna? Nie tego się spodziewałem. Sam nie wiem czego oczekiwałem, ale na pewno nie zdrady. Ostatnie jej słowa: "Ja kocham Petera" zabolały najmocniej.
Jedyne co jeszcze chciałem to poznać wersję mojego brata. Nie wiem dlaczego, ale chciałem.
***
Wpadłem do domu nabuzowany. Od razu poszedłem do pokoju Petera, leżał na łóżku ze słuchawkami na uszach. Nawet nie zauważył, że wszedłem. Zdjąłem mu słuchawki z uszu.
- Ej, co jest?! - zawołał zaskoczony.
- Ty się mnie pytasz co jest?! - odkrzyknąłem.
- O co ci chodzi? - stanął przede mną.
- O co? Chcesz wiedzieć? O to, że całujesz się z moją dziewczyną.
- O czym ty mówisz? - wyminął mnie i wyszedł z pokoju. Od razu poszedłem za nim, ale naszą wymianę zdań kontynuowaliśmy w salonie.
- Doskonale wiesz o czy mówię! Całowałeś Nelly podczas imprezy! Ba, nawet powiedziałeś jej, że ją kochasz!
- Chyba coś ci się pomyliło! Nie wiem skąd wziąłeś te bzdury!
- To nie są, Nelly mi o wszystkim powiedziała, rozumiesz?! - jego spojrzenie mówiło wszystko. Nelly mówiła prawdę, a miałem jeszcze cień nadziei, że to jakieś nieporozumienie. - Jak mogłeś?! Nienawidzę cię! - nawet nie wiem kiedy złapałem go za koszulkę. Peter automatycznie chciał zrobić to samo jako ruch obronny, ale ja byłem szybszy i przytwierdziłem go do ściany.
- Przestańcie! - usłyszeliśmy i oboje spojrzeliśmy w źródło dźwięku.
Nelly stała w drzwiach. Widząc całą sytuację od razu do nas podeszła.
* BRAT:
Zaskoczył mnie widok Nelly. W ogóle dlaczego powiedziała o wszystkim Domenowi? Przecież mieliśmy o tym zapomnieć?
- Przestańcie się kłócić! Jesteście braćmi! - krzyknęła. Od razu puściliśmy się i spojrzeliśmy na nią. - Domen, zanim będziesz chciał coś powiedzieć pozwól mi wszystko wytłumaczyć. - oboje czekaliśmy aż zacznie mówić. - Domen, kochałam cię. Bardzo. Byłeś najlepszym co mnie w życiu spotkało. Spędziłam wiele cudownych chwil z tobą i nie żałuję tego. Wiem, że ty w tym momencie pewnie tak. Ale wiedz, że to nie moja wina, nie nasza. Kocham Petera i nie spodziewałam się tego. Od dawna się podobałam twojemu bratu, ale bał się o tym powiedzieć. Nie wiem dlaczego teraz to zrobił, ale to mnie kompletnie zaskoczyło i zrozumiałam, że mi też na nim zależy. Jesteś świetnym facetem i zasługujesz na wspaniałą dziewczynę, ale... ja nią nie jestem. Przykro mi. Wiem, że będziesz mnie teraz nienawidził, ale to nie nasza wina, że stało się, to co się stało.
Zatkało mnie. Ona mnie kocha. Kobieta mojego życia odwzajemnia moje uczucia. Chciało mi się skakać z radości, ale powstrzymałem się. Spojrzałem na swojego brata. Nie wiedział, co ma zrobić. Jego uczucia i emocje zmieszały się ze sobą.
-Ja, nie wiem co mam zrobić. Zawiodłem się na was. - ominął nas i wyszedł z domu.
Po tym jak drzwi się zamknęły, Nelly zrobiła coś czego chciałem już od dawna, po prostu mnie przytuliła.
Staliśmy tak kilka minut. Szczęśliwi.
- Kocham cię. - wyszeptałem w jej włosy, a ona odpowiedziała tym samym.
* ON:
Źle się czułem. Dwie najważniejsze osoby mojego życia mnie zdradziły. Musiałem to wszystko przemyśleć na spokojnie.
________________________________________________________________________________
Epilog
Pół roku później
Siedziałam razem z Peterem, Liną i Jurijem w pizzerii i czekaliśmy na Domena i Rosę.
Cieszyłam się, że wybaczył mi i Peterowi, i że po prostu możemy być przyjaciółmi. Tego dnia, kiedy dowiedział się wszystkiego, bałam się, że nam nie wybaczy. Tymczasem on wrócił po dwóch godzinach i powiedział:
- Nie wiem jak to się stało, ale wiem jedno: że was kocham, oboje i nie chcę was stracić. Wiem, że będzie mi ciężko się z tym pogodzić, ale dam radę. Peter, przepraszam, że tak to rozegrałem, bo tego dnia, gdy poznaliśmy Nelly, ty nie miałeś okazji powiedzieć mi nic na jej temat. Gadałem tylko o tym jak za nią szaleję, a ty nie chcąc zrobić mi przykrości chciałeś się wycofać. Nie udało ci się to i wcale się nie dziwię, bo Nelly to super laska. A ty Nelly, jesteś przemiła dla wszystkich i wiem, że przyjaźniłaś się z moim bratem. Oboje zasługujecie na szczęście i tego wam życzę.
Po tych słowach nas przytulił.
Wróciliśmy do normalnego życia, tylko z małym wyjątkiem, że u moim boku jest Peter.
Domen dwa miesiące temu poznał Rosę, która przeprowadziła się do Kranj, i szybko się zakochał. Jest w wieku Domena oraz jest miłą i sympatyczną dziewczyną o czarnych włosach i ciemnych oczach. Uwielbia jazdę na rowerze i spędzać czas z przyjaciółmi, którymi jak stwierdziła, jesteśmy my.
Mam nadzieję, że będzie z nią szczęśliwy tak jak ja jestem z Peterem.
Źródło grafiki: http://www.formulatv.com/images/noticias/24400/24456/1.jpg
Źródło grafiki: https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/27/fc/d5/27fcd510cc0d2b893d2d08b548fc7a4c.jpg
___________________
Kochani, oto koniec mojego opowiadania pt. "Wojna braci". Bardzo Wam dziękuję za to, że byliście ze mną i mam nadzieję, że Wam się podoba.
Zapraszam również do kolejnego fan fiction pt. "Po drugiej stronie barykady", które już niedługo wznowię :D
Wszystkiego dobrego i do zobaczenia!
Sweet Monster
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz