czwartek, 8 lutego 2018

Wojna braci - Rozdział 1


Rozdział 1



*ONA:

Czyściłam naczynia i przyglądałam się jak pierwsi klienci wchodzą do kawiarni. Pracowałam jako kelnerka w miejscowej knajpce. Lubiłam swoją pracę. Miałam elastyczny grafik, co było bardzo korzystne i świetnych ludzi wokół siebie, więc nawet w wyjątkowych sytuacjach mogli wziąć za mnie zmianę. Taka sytuacja niedługo nadejdzie i mam nadzieję, że Domen się ucieszy. Planowałam to już od miesiąca i odkładałam każdą wypłatę, którą mogłam. Niedługo zaczyna się sezon narciarski i Domen oraz jego dwaj bracia rozpoczną swoją pracę. Już zwiększyli liczbę treningów, co ogranicza moje spotkania z najmłodszym z braci Prevców. Ostatnio przez moją zwiększoną liczbę zmian mieliśmy mało czasu dla siebie, ale myślę, że moja niespodzianka mu to wynagrodzi.
- Hej, Nelly. Możesz obsłużyć trójkę? Bo muszę odebrać zamówienie. - z moich zamyśleń wyrwała mnie Lina, moja współpracownica i najlepsza przyjaciółka.
- Jasne. - odparłam odkładając filiżankę i ścierkę na blat. Chwyciłam notes i podeszłam do stolika przy którym siedzieli chłopak i dziewczyna. -Witam w barze Andrija, w czym mogę państwu pomóc? - zwróciłam się do dwójki młodych ludzi przy stoliku.
- Poprosimy cappuchino i latte machiato oraz dwa kawałki tiramisu. - powiedział chłopak, a ja wszystko zanotowałam w notesie.
- Czy to wszystko? - spojrzałam na nich.
- Tak, dziękujemy.
Odwróciłam się i wróciłam za ladę, gdzie Lina otwierała kartony z kawą i napełniała ekspres. Włączyła go i przygotowała pierwszy napar dla swoich klientów.
- Jak tam moje gołąbeczki? - zapytała z uśmiechem. - Powiedziałaś mu już?
- Jeszcze nie. Chcę to zrobić dzisiaj jak się spotkamy, ale najpierw chciałam cię prosić o pomoc. - zwróciłam się do przyjaciółki.
- Jasne, mów o co chodzi. - odparła z uśmiechem. Kto jak kto, ale Lina zawsze była chętna do pomocy i wiedziałam, że mogę na niej polegać.
- Za trzy tygodnie zaczynają się zawody i chciałam przedtem zrobić jakieś zakupy, wiesz odświeżyć garderobę, a ty znasz się na ciuchach lepiej niż ja....
- Chętnie pójdę z tobą na zakupy! - nawet nie dała mi dokończyć zdania, ale mogłam być pewna, że się zgodzi, bo uwielbiała zakupy. - Może też znajdę coś dla siebie i w końcu Jurij zwróci na mnie uwagę. - puściła mi oczko. Położyła gotową kawę na tacę i zaniosła klientom.



*ON:

Odstawiłem narty opierając je o ławkę, wtedy podszedł do mnie Peter razem z Jurijem.
- I jak tam? - spytał mój starszy brat.
- Wszystko w porządku. - odparłem ściągając kask.
- Idziesz dzisiaj do kawiarni? - wtrącił Jurij.
- Tak, zaraz po treningu. Idę z Nelly na spacer. Chcę jej pokazać najpiękniejsze miejsce w Kranj.
- Jurij liczy na to, że spotka tam Linę. - dodał Peter szturchając przyjaciela w bok. - Wiem, że ci się podoba, więc może gdzieś ją zaproś.
- Nie no co ty, pogrzało cię? Nie zgodzi się, poza tym nawet nie jest taka ładna. - Jurij zawsze walczył w zaparte, gdy ktoś mu wypominał to, że kocha się w Linie, ale taka była prawda. Po prostu bał się do tego przyznać.
- Yhm... wmawiaj sobie stary, ale widzę, że robicie do siebie maślane oczy. - zaśmiał się Peter.
- Odezwał sie żigolo. - odbił piłeczkę Tepes.  - Sam jesteś bez dziewczyny. Może sam się umówisz z Liną?
-Ja? Ja nie potrzebuję dziewczyny. - stwierdził mój brat, ale wszyscy doskonale wiedzieli, że prawda jest zupełnie inna. Nigdy nikomu się nie przyznał, która dziewczyna mu się podoba, ale wiedzieliśmy, że podczas otwartych treningów albo letnich zawodów, szukał kogoś na trybunach.

***

Skoki narciarskie były w mojej rodzinie popularne. Od małego się tym interesowałem i czekałem na to aż sam będę mógł zasiadać na belce. Pierwsze treningi rozpocząłem w wieku 10 lat, ale gdy miałem 6 lat, to Peter po raz pierwszy zabrał mnie na wycieczkę wyciągiem, a szczyt skoczni. Podobało mi się to jak moi starsi bracia oddają się swojej pasji i sam również chciałem pójść w ich ślady.
Oprócz Petera i Cene mam dwie siostry: Ema i Nika, ale one wolą tylko przyglądać się naszej pracy.
Już niedługo rozpoczynamy sezon zimowy i dlatego trenujemy cztery razy w tygodniu. Lubię trenować, ale większą satysfakcje i adrenalinę przynoszą zawody. Pierwszy przystanek to Kuusamo w Finlandii. Już nie mogę się doczekać.









________________
Oto pierwszy rozdział - tak wiem krótki - ale to wstęp to tego co się będzie działo :)
Sweet Monster

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz